Kto nie pamięta swojej przeszłości nie zasługuje na przyszłość.

 See the source image                               

Zanim wybiła powstania godzina – podzielono strefy wpływów w nowej, 
powojennej Europie. W Teheranie oddano inicjatywę w łapska J. Stalina.
Emisariusz z Londynu Jeziorański wyraźnie generałowi Komorowskiemu
powiedział „żadnej pomocy ze strony aliantów dla Warszawy nie będzie”.

See the source image

Zanim wybiła godzina „W” patriotycznym dowódcom - nie pozwolono
powstrzymać tej tragedii. Już zawczasu opróżniono magazyny w stolicy
z zapasów amunicji i z broni rezerwy. Pułkownik Fieldorf-Nil - nie chcąc
dopuścić do tej tragedii zagłady kobiet i dzieci złożył na ręce dowódcy
gen. Bora-Komorowskiego wobec groźnej awantury pisemny sprzeciw.

Choć klęską zakończyła się awantura na kresach, to fanatycy inspirowani
przez nieprzyjaciół Polski - zdecydowali także w stolicy pożogę rozniecić.
Na nic się zdały Naczelnego Wodza przestrogi, który na próżno usiłował
zaślepionym dowódcom wytłumaczyć że bez współdziałania z Sowietami
powstanie będzie jedynie aktem desperacji -„samobójstwem w rozpaczy”.

See the source image

Armia Czerwona patrząc na łuny - pozwoliła się bohaterskiej Warszawie
wykrwawić. Zamiast jak we wrześniu 1939 roku - zdradziecko nóż stolicy
w plecy zabić. Sowieci okazali wobec broczącej krwią stolicy wyjątkową
przezorność - nie słowiańską wspaniałomyślność - przewidując czwarty
rozbiór Polski. Już wtenczas planując na terenie Polski okupację przyszłą

Jeśli doszło do tragedii - dlaczego za przykładem dowódcy na Pradze nie
przerwano tej strasznej niewinnych rzezi. Komu wykrwawienie Polaków
było na rękę?. Kto winien przedłużaniu gehenny?. Dla sprzymierzonych
to była lokalna awantura, „burza” w szklance wody. Nam Polakom ludzi
niewinnych serdecznie żal, zgruzowanego bohaterskiego miasta szkoda.

Polityczna poprawność niech nas współczesnych od bolesnej refleksji nie
zwalnia!. W tej warszawskiej insurekcji - było więcej ofiar śmiertelnych niż
we wszystkich poprzednich zrywach polskich - narodowych powstaniach.

Więc sława wyższych dowódców, tej warszawskiej hucpy nie przeminie!.
W stolicy naliczono więcej ofiar śmiertelnych, aniżeli w rażonej atomem
Hiroszimie. Geniusz przywódców powstania nie przyblednie - zaś adepci
sztuki wojennej przyswoją sobie na podstawie gehenny bezcenną wiedzę.

Oto przykład jak bardzo my Polacy jesteśmy ogłupieni i zmanipulowani.
Zamiast na piedestał sukcesy wnosić - my ekscytujemy się tą największą
w historii zrywów narodu - porażką i przegraną!. Nie wolno nikomu dać
się tak ogłupić ze szczętem. Klęska nie może być nazwana zwycięstwem!.

Nie wolno odmawiać powstańcom bohaterstwa, jednak samobójstwo jest
grzechem. Osoby które ku destrukcji judzą, są winne „grzechów cudzych”.
Nie stójmy potulnie jak barany gdy nakładają nam na mózgi poprawności
politycznej kaganiec. Przecież nikt myślący inaczej - w zasługi bohaterów 
nie godzi. Powstańczej patriotycznej legendzie, mądry człek nie zaszkodzi.

Myślący determinacji bohaterskich powstańców się dziwi, jednak zapyta
o szanse przedsięwzięcia!. O sens tego patriotycznego zrywu!. Człekowi
myślącemu nie daje spokoju frapujące pytanie - o warszawskiej tragedii
sprawców. Wojennych podżegaczy - nazwiska tej awantury inspiratorów.

Czy „mitologizacja” - zbiorowej polskich patriotów pamięci - nie wypacza
problemu, zdoła zastąpić pogłębioną refleksję?. Może to ktoś obcy o nasz
komfort psychiczny się troszcząc życzliwie nas uwalnia od samodzielnego
myślenia katorgi. Ale skąd pokolenia Polaków, mają czerpać takie wzorce?.

Jaki wniosek z tej refleksji wynika?. Fałszywa historia, kładzie podwaliny
pod błędną politykę!. A może my już żyjemy w matrixie w świecie iluzji.
Może twór, który my określamy mianem Polski - jest  zaledwie mirażem,
złudzeniem. Tylko projekcją wyobraźni grupki mieszkających tutaj ludzi.

See the source image                                                           *
Tragedia powstańczej Warszawy - do smutnej refleksji winna skłaniać. To
„eksterminacja ludności” cywilnej, to zawczasu obmyślony ubój rytualny.
Polska przetrwała nie dzięki Warszawskiemu Powstaniu - jak to nachalna
poprawna politycznie propaganda trąbi lecz pomimo tamtej hekatomby!.