Weekendowo na wesoło!

Naród jest rozbrojony, armia w rozsypce, ale generałów 
mamy na pęczki. Wprost trudno, lampasiaków policzyć.
Nic nie szkodzi, że brakuje karabinów i patronów, obce
kontyngenty będą w Polin - interesów pejsatych bronić!.

Optymista widzi nikłe światełko w tunelu - a pesymista
ostrzega, że właśnie pociąg z naprzeciwka zapierdziela!.

Mamy w kraju lekarzy - ale oni pacjentów mają w dupie!.
Rzadko który ma sumienie, za to ma żuchwę i brzuchwę.
Ma przepastną kieszeń fartucha!. Niewrażliwi na ludzkie
cierpienie - cudze życie, nie stanowi dla wielu znaczenia.

Nie oczekujmy od nich współczucia!. Na próżno o litość
takich prosić. Los ludzkiego bydła maja głęboko w dupie.
Oni nawet nie wiedzą jak zakładać maski na garbate nosy.

Optymista widzi nikłe światełko w tunelu, a pesymista
go ostrzega, że właśnie pociąg z przeciwka nadjeżdża.

Wyższych uczelni mamy podobno najwięcej na świecie.
Ale żadnej myśli twórczej, nijakiego wynalazku patentu
w kraju nad Wisłą nie znajdziecie. Profesorów mamy tu
na pęczki. Trudno wszystkich policzyć, lecz autorytetów
ani na lekarstwo!. A godności u tej elity szukać ze świcą.

Optymista widzi nikłe światełko w tunelu, a pesymista
go ostrzega - to właśnie pociąg z przeciwka nadjeżdża.

Była kiedyś u steru władzy w Polin, niejedna wyjątkowa
kreatura. Był ekonomista kawał drania, który puścił nas
z torbami. Tak mu było, na etacie likwidatora wygodnie
i nie chciał po dobroci odejść. Był nawet rudy Kaszuba.

Obaj robili z Polaków bankrutów - dla ich dobra. Jednak
takiego typa jak mamy obecnie, jeszcze nie było u żłobu.

Niedługo w naszym kraju będzie tak - jak się niebacznie
wygadał nasz miejscowy Pinokio - krzywousty obrzyda.
Będziemy w swoim kraju - zapierdzielać za miskę ryżu!.